Dziennikarz z władywostoku spotkał się z niedźwiedziem

Dziennikarz z Władywostoku był nieprzyjemnie zaskoczony, gdy idzie do ciężkiej tajgi, wraz ze swoimi znajomymi starymi armianami, do których przyszedł kupić, spotkał się, który nigdy nie natknął na nikogo, gdy czasami został wychowany do USSuri Debry Jego Wschodniego Ojczyzna.

Kiedy człowiek przyszedł odwiedzić, on, nie myślał, umieścił własną maskę tak surowej taigi, która nigdy nie była, wolę spędzać czas, strzelanie do wrogów w grach komputerowych.

Dziennikarz z władywostoku spotkał się z niedźwiedziem
Niedźwiedź wyszedł na rozliczenie, gdzie siedzieli mężczyźni.

Ale jego przyjaciel w tym czasie, który minął od swojej wspólnej służby, siedzenie za komputerem precyzyjnie wędrującą na Lasach uśpionych. Kiedy dowiedział się, że jego ten, który przybył dookoła swojego towarzysza - Tajga Materia, natychmiast zadzwonił do niego w debristę lasu przez kilka dni, do którego dziennikarz niechętnie się zgodził.

Kłopot rozpoczął się od faktu, że w namiocie okazało się nie zbyt ciepłe.

Czekam, aby zobaczyć ze swojego przyjaciela, rodzaj taigi "Master Class", Promchanin rozpoczął go w takich gruzach, w których bali się zgubić i sam.

I tak, kiedy słyszał niedźwiedź, był już usłyszany, już pomyślał, że ta przygoda zacznie się teraz. Ale nie zaczęła się przygody, ponieważ dziennikarz przybył jeszcze bardziej niż pies myśliwski, idzie z nimi.

Kilka minut później ryk ryk był jeszcze bliżej, w końcu, który siedział w namiocie w namiocie, usłyszał siły niewiele zaledwie kilku metrów od siebie. Kiedy niedźwiedź (jak się wyrzucił później, bardzo skromne rozmiary) wziął krok w kierunku namiotu, przestraszony dziennikarz z krzykiem wyskoczył z namiotu i skręcone gdzieś w lesie. Niedźwiedź był oczywiście przestraszony widokiem na dziko krzyczący biegnący człowiek, a nawet usiadł ze zdziwieniem w "piątym punkcie". W końcu, rozpraszanie rogu od skarbonego ognia, przeszedł na emeryturę do ciemności.

Łowca przestraszony za towarzyszę zaczął go nazywać, ale nie podążył za odpowiedzią.

Na szczęście rano, kiedy już zamierzał iść do poszukiwania, dziennikarz pojawił się w obozie sam, którym towarzyszy psa i w niektórych niebezpiecznych szmatach.

Kiedy ludzie wrócili do domu, dziennikarz zdecydował, że lepiej nie pozostawać tutaj i wrócił do domu, nieustraszoną walkę z wrogami komputerowymi. I mówią, że niedźwiedzie cierpią na "niedźwiedź" ..