W dzikiej konga fotografowano "wymarł małpa"
Niesamowite i przyjemne odkrycie zostały popełnione przez primststrukci w Republice Konga.
Sfotografowali wyjątkową małpę - czerwony Colobus Buvier, który został uznany już za wymarły, ponieważ ostatni raz przedstawiciele tego gatunku widzieli więcej niż pięćdziesiąt lat temu. W każdym razie społeczeństwo zachowania przyrody.
Fakt, że te małpy nadal istnieją w tej dziedzinie Afryki, który czas wskazują na nas, że nadal znajdują się miejsca, flora i fauna, z których pozostały nienaruszone. Według wiceprezesa wyżej wymienionej organizacji James Doych fakt ten powinien przekonać ludzkość do podejmowania wszelkich starań, aby chronić te typy przed eksterminacją, aż stała się za późno.
Sprawił, że odkrycie dwóch Primatolog-Naturalistic - Gal Gobolo i ożywiają Devris. Ich celem była wyprawa do National Picunda National Park, który ostatnio utworzony w Republice Konga. Celem wyprawy obserwował życie małp w ogóle, a goryle - w szczególności.
W lutym tego roku dwóch przyrodników mieli myśli, że próbuje spaść w Kołobus Buvier, którego populacje były w Kongu pięćdziesiąt lat temu. Znalezienie rodziny przyrodników Colobus Buvier, które mogą podziękować od miejscowej ludności, co doskonale zna zachowanie i zwyczaje tych rzadkich małp. Znaleziono go w pobliżu rzeki Bokyba.
Gobolo i Devris dokonali kilku zdjęć naczelnych i zaobserwował je na ich życie, co umożliwiło uzupełnienie skarbonka pomysłów naukowych na temat tych zwierząt.
Dlatego odkrycie to umożliwiło zwrócenie Colobus z domniemanego gatunku na liście istniejących rzeczywistych życia. Nie oznacza to jednak, że status tego typu nie będzie już krytyczny, ponieważ jako przedtem zagraża wyginięciem.
Niestety, przedstawiciele tego gatunku nie boją się osoby i nie uciekają, gdy się zbliżają, co sprawia, że łatwa zdobycz kłusowców, którzy zabijają jakiekolwiek małpy w celu wydobycia i sprzedaży mięsa.