W rezerwacie południowoafryki lwy zabiły chłopca syrota
W Republice Południowej, dwa lwy w rezerwacie "Otavi" były zdezorientowane przez dziecko Sirotom, które dotarło do nich w Woller. Stało się znane z lokalnych agencji informacyjnych.
Funkcjonariusze policji sugerują, że dwunastoletnie dziecko rozpoczęło jednego z pracowników rezerwatu, który specjalnie ukradł klucze do woliery w tym celu. Losowe wejście do woliery z drapieżnikami jest niezwykle mało prawdopodobne. Według badaczy, mężczyzna o imieniu Rasta ścigał jednak nieznane cele, jednak był on, który porwał klucze do funta ze zwierzętami i pozwól nastolatkom. Jeśli zostaną potwierdzone założenia, podejrzany zostanie oskarżony o przede.
Według dyrektora wykonawczego rezerwatu Louisu Pulzone, gdy jeden z pracowników Parku Lwowa usłyszał jak krzycząc jakieś dziecko, pobiegł na ratunek i próbował uratować chłopca. Udało mu się nawet przestraszyć drapieżnika. Kiedy zwierzęta wyprowadziły się, chłopiec wciąż żyje, ale nie mógł już się poruszać. Pracownicy rezerwy natychmiast wzbudzili karetkę, ale odkąd uznali, że samochód przyjdzie za późno, postanowił zanurzyć dziecko do swojego samochodu, gdzie poszli do szpitala. Po drodze spotkał się samochodem pogotowia, gdzie ofiara została przeniesiona. Niestety, nie pomogło, a wkrótce dziecko zmarło.
Motywy, które poruszały się poprzednie kolega personelu zoo, nadal pozostają dla nich tajemnicą, a przez sześć miesięcy pracował w "Otavi", nic nie wskazało, że był w stanie takie działani. Obecnie chciał.